11 kwi 2013

Ipanema Market and Ipanema Beach on Sunday afternoon.

Położenie nad oceanem, plaża w mieście, ciepły klimat robą swoje, ludzie mają ponadprzeciętną potrzebę dbania o kondycję i swój wygląd. Widać to dobrze w południowej Kalifornii, a możliwe, że jeszcze lepiej w Rio de Janeiro. Niezależnie od tego czy jest sobota czy środa, poranek czy późny wieczór, przy plaży zawsze ktoś uprawia sport. Bieganie jest podstawą, ponadto jazda na rowerze, rolkach, longboardzie i różne inne formy aktywności. Na plaży znajdują się boiska do siatki, więc widok staruszków przerzucających piłkę sprawniej ode mnie szybko przestaje dziwić. Są też bramki, więc jeżeli chłopcy/mężczyźni nie odbijają piłki w grupce nad wodą, grają w nogę na piasku.
Oczywiście gdzieś pomiędzy potrzebą bycia w dobrej kondycji i zdrowym wygląd przewija chęć zaimponowania innym, może nawet odrobina lansu, dlatego jak jeździć na rolkach, to w odpowiednich szortach i górze od bikini i dopracowanej fryzurze. Gorzej, że pod bikini kryje się często silikonowy biust. Może mieliście okazję usłyszeć o zamiłowaniu Brazylijek do chirurgii plastycznej i faktycznie przyglądając się twarzom kobiet (głównie 50+), można zauważyć wiele takich, które za pomocą skalpela coś w niej zmieniły. Co ciekawe, operacje plastyczne nie są zarezerwowane tylko dla bogatych, biedniejsze kobiety uważają, że również należy im się do nich prawo, zupełnie jakby chodziło o dostęp do darmowej służby zdrowia i coś niezbędnego. Poza poprawą samopoczucia, chirurgiczne udoskonalenie wyglądu postrzegane jest przez nie jako jedna z metod do zdobycia przywilejów w tym wyraźnie klasowo podzielonym społeczeństwie. W końcu ładniejsi mają w życiu łatwiej. Smutne, że obsesja dobrego wyglądu w połączeniu z nadmiernym konsumpcjonizmem, sprowadziła urodę do bycia towarem...

---------------------------

Coastal location, several beaches in the city and warm climate motivate people to be in shape more than anything. You expose your body all the time, so it's well- understood. It doesn't matter if it's Saturday or Wednesday, morning or evening, in Rio there's always somebody around the beach working out. Jogging is the basis but also cycling, rollerskating, longboarding and other forms of activities. There are volleyball fields on the beach so seeing old people throwing the ball more ably than me, amazed me only on the first day. Also, every man in Brazil loves football, watching as well as playing so when women sunbathe, their partners kick the ball around. Of course, somewhere between being concerned about staying in good shape and being healthy, there is also a little bit of showing off going on. If you're going rollerskating in Ipanema, wearing nice shorts and sexy bikini is a must. The sad part is that under the bikini you can often notice fake breast. You've probably heard that the Brazilians are quite into plastic surgery and if you look around at women faces (especially the 50+) you'll find many that have been changed with the help of a scalpel. What's interesting is that plastic surgery isn't reserved for the rich only, poorer women also believe they should have the right to do it. Almost as having access to free essential health care. 
Apart from improving their self-esteem, plastic surgeries are perceived as one of the methods to gain more privilege in this competitive society. They say that pretty people have better lives. Though, it's sad that being obsessed with appearance together with excessive consumption has transformed beauty into commodity...

A wracając do początku tamtego dnia, niedziela rozpoczęła się deszczowo i po śniadaniu wszyscy zaszyli się w pokojach, ucinając sobie drzemkę po krótkiej imprezowej nocy. Kiedy w końcu przejaśniło się, razem z Laure i Tiago, wybraliśmy się na Ipanema Market, uliczny targ z wyrobami ręcznymi i pamiątkami. Na miejscu dołączył do nas Ricardo i Alex.
And going back to the beginning of the day, Sunday morning was quite rainy, so after breakfast almost everyone went back to bed as we partied all night and didn't get enough sleep. When the rain was gone, together with Tiago and Laure we headed off to Ipanema Market, a street fair with souvenirs and handicrafts. Later Ricardo and Alex joined us too.
Untitled Untitled Najciekawszym punktem targu był lunch przy stoisku z kuchnią brazylijską typową dla północno-wschodniej części kraju, o wyraźnych afrykańskich wpływach, pozostałościach z czasów niewolnictwa.
The best part of the market was food, precisely a food stand serving typical North-Eastern Brazillian cuisine, with clear African influence from the slavery times in Brazil.
Untitled Po raz pierwszy miałam okazję spróbować dania acarajé. Masa z fasoli czarne oczko formowana jest kulki i smażona w głębokim tłuszczu. Następnie przekraja się je na pół i nakłada vatapę- kremową pastę/puree z orzeszków, krewetek, chleba, pomidorów, mleka kokosowego, mąki kukurydzianej i oleju palmowego.
For the first time I got to try acaraje. It's a dish made from peeled black-eyed peas formed into a ball and then deep-fried. It is served split in half with vatapa - a creamy sauce/puree made from peanuts, dried shrimp, bread, tomatoes, coconut milk, corn flour and palm oil.
Untitled Poza vatapą dodaje się jeszcze ostry sos paprykowy, gotowane warzywa i krewetki.
Additionally on top of vatapa some hot chilli sauce is added, as well as vegetables and shrimp.
Untitled Kiedy ja gimnastykowałam się z robieniem zdjęć, reszta była już w połowie obiadu i prowadziła konwersację z poznaną kilka minut wcześniej parą Brazylijczyków. Tiago i Ricardo są z Portugalii, więc nie mieli problemu z komunikowaniem się.
When I was stretching with taking pictures, the rest of the group was already half way through the meal, talking to a Brazillian couple whom they'd just met. Tiago and Ricardo are from Portugal so they could easily communicate with everyone and Brazillians love to have chats with strangers. 

Untitled Acarajé jest kremowe, delikatne w smaku i sycące.
Acaraje has a creamy, delicate taste and it's quite filling.
Untitled Chciałam spróbować kilku rzeczy, więc na deser zamówiłam naleśnika z tapioki z mlekiem skondensowanym i kokosem.
I wanted to try few other things, so for dessert I ordered a tapioca crepe with condensed milk an shredded coconut.
Untitled Na patelni bez użycia tłuszczu formuje się tapiokę na kształt naleśnika. Kiedy wysoka temperatura połączy tapiokę, nakłada dodatki i składa naleśnika na pół.
The lady spilled some tapioca flour in a non-greasy pan and formed it into a flat crepe. When the high temperature combines the tapioca, other ingredients are added and the crepe is folded in half.
Untitled Sam naleśnik jest suchy jak papier i bez smaku, takie trochę marnowanie miejsca w żołądku, ale już część z nadzieniem był bardzo smaczny.
The crepe itself tasted like paper and didn't really have any taste, kind of a waste of space in your stomach but it was delicious with the sweet filling.
Untitled A po naleśniku pozostał jeszcze rząd różnych ciast do spróbowania. Na częście pojawił się Alex, zamówił trzy różne i spróbowałam od niego.
There were still some cakes that I was eager to try. Thankfully Alex joined us and got three different ones so I tasted a little bit of each.
Untitled Ciasto na kruchym spodzie z maracują.
Shortcrust pastry with passionfruit custard.
Untitled Był flan, kilka ciast z manioku, Alex wybrał bezową piankę i czekoladowe z warstwą flanu, które przykuło moją uwagę najbardziej.
There was flan and several yuca cakes but Alex got soft meringue and the yummy looking chocolate cake with flan that absorbed my attention the most.
Untitled Po obejściu targu, zatrzymaliśmy się na świeży owocowy sok, a dalej poszliśmy na plażę.
On our way to the beach we stopped at a juice bar.

Untitled W każdą niedzielę jedną stronę głównej ulicy biegnącej przy plaży zostaje zamnkięta, a wtedy miejscowi masowo przybywają na Ipanemę, żeby pospacerować albo poruszać się na/przy plaży. Chciałam spędzić popołudnie ostatniej niedzieli na Ipanemie i Leblon i przyłożyć się do zdjęć, bo naprawdę jest to miejsce, w którym można wiele zaobserwować, ale oczywiście planu nie zrealizowałam.
Every Sunday one side of the main street by Ipanema Beach gets closed so people have more room to walk and do sports
Untitled Untitled Untitled Szczyty skał zniknęły w chmurach, ale było bardzo ciepło, więc brak słońca niewiele zmieniał.
The rock peaks disappeared in the clouds but it was so hot the absence of the sun didn't matter.
Spacerując wzdłuż plaży zauważyliśmy chłopaka wykonującego akrobacje, po czym okazało się, że to Wilson, którego Tiago i Alex poznali dzień wcześniej wchodząc na szczyt góry w naszej okolicy.
While walking along the beach we noticed somebody doing some acrobatics. He turned out to be Wilson, a guy whom Tiago and Alex met the day before on top of a hill with a great view over Rio.  
Untitled
Wilson wydawał się być ambitnym chłopakiem o wielu zainteresowaniach. Jest nauczycielem samby, uprawia parkour i kilka innych dyscyplin. Bardzo otwarty i przyjazny, no i znał angielski, więc razem z Laure i Alexem mogliśmy z nim trochę pogadać.
Wilson seemed to be an ambitious person with lots of interests, open and friendly and he knew English so this time Laure, Alex and I could have a conversation with a Brazilian too;).
Untitled Untitled Ricardo na wypożyczonym miejskim rowerze. Niezła opcja do przemieszczania się po mieście, albo wzdłuż plaży, tylko potrzebny jest brazylijski numer telefonu.
Ricardo came on a rented bike. It's a nice option to move around the city, especially the beach areas but you need a Brazilian phone number to be able to rent it.Untitled Marcowa niedziela z koleżankami na plaży? Life is good.
Ladies chilling at the beach on March Sunday? For them life is certainly good.
Untitled Skoki Wilsona zauważył przechodzący obok chłopak i po chwili do niego dołączył.
Some random guy noticed Wilson jumping off the pavement edge, so he joined him for a few jumps.
Untitled Untitled Po godzinie spędzonej na plaży ruszyliśmy spacerem w powrotną stronę.
After spending some time at the beach we headed in the direction of the hostel.
Untitled
Untitled Panie zgromadzone pod kościołem w niedzielę palmową. U nas zanosi się do kościoła zrobione z barwionych traw i kwiatów palmy, w Brazylii to po prostu kawałek prawdziwej palmy.
Ladies gathered outside the church on Palm Sunday. It's funny, in Poland we take to church some dried flowers and colorful grasses plastered to a piece of stick to get it blessed but in Brazil it's obviously a piece of real palm.
Untitled
Przed powrotem do hostelu poszliśmy na lody/ sok/ açaí. Z tym owocem po raz pierwszy spotkałam się 3 lata temu w Kalifornii, kiedy mój host tata dodawał zamrożone açaí do shake'ów proteinowych.
 Acai to owoc przypominający jagody, rosnący na palmach tylko w jednym miejscu- Amazonii. Warto dodać, że pomijając tamtejsze drewno, açaí jest najcenniejszym produktem terenów Amazonii. Kiedy lata temu odkryto jej właściwości, owoc stał się bardzo popularny w innych częściach kraju. Serwowany jest najczęściej na śniadanie, czasami jako przekąska, lunch, deser. Najpopularniejszym sposobem jedzenia ich jest podanie zmiksowanych mrożonych owoców w misce, razem z granolą i bananami, tak zwane açaí na tigela. Jeżeli chodzi o smak, to powiedzmy, że przypomina jagody i nie da się go nie lubić. Próbowane świeżo po podaniu może zmrozić mózg, więc jak dla mnie łatwiej się je zjada po kilku minutach, kiedy trochę stopnieje.
Co do właściwości zdrowotnych, jest ich tyle, że z wymienianem nie byłoby końca... Na rynku pojawiły się oczywiście herbatki odchudzające czy różne sumplementy zawierające ekstrakt z tego owoca, ale zamiast faszerować się ściemniającymi tabletami, lepiej kupić bilet do Brazylii i w upalny dzień zamiast lodów, ochłodzić się açaí na tigela;).
Just before going back to our hostel we stopped for some ice cream, juice and frozen pulp of açai. It's a delicious and healthy fruit found in the Amazon that the whole country is crazy about.

39 komentarzy:

  1. relacja po prostu cudowna! ;) i z chęcią spróbowałabym tego naleśnika :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne zdjęcia :) Zdecydowanie zachęciłaś do pojechania do Brazylii.
    Pozdrawiam,
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia, na którym widać kobietę smażącą tapiokę (a właściwie patelnię z tapioką :) są niesamowite! :)
    To znaczy reszta też, jak zwykle ;) Ale te dwa najbardziej! Ta ręka na biodrze i spódnica. Prawie jak portret.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cię czytać i oglądać. Siedzę w Gdańsku, za oknem ciemno, a tu takie ciepłe i kolorowe klimaty. Dziękuję, Ula :)

    OdpowiedzUsuń
  5. boszsz byś się wstydziła publikować tyle zdjęć HOT facetów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać, że aż nie zwróciłam uwagi na jedzenie :P

      Usuń
    2. hahaha ja na początku tak, aż nie doszłam do facetów... :D

      Usuń
  6. super zdjęcia! :) jak zwykle piękne widoki, kolory, sceneria ale dzisiaj w poście pojawiło się wyjątkowo dużo przystojnych panów bez koszulek :3
    Rio to raj ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna relacja! Tak poza tym to fajnie jest patrzeć na przestrzeni lat jak bardzo poprawia się jakość zdjęć tego bloga. Wszystko bardzo profesjonalnie. No i po każdym nowym poście dziękuję Bogu, że są tacy ludzie jak Ty. Bardzo mnie inspirujesz. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam za te miłe słowa! Mam nadzieję, że zdjęcia wciąż będą się poprawiać, bo przede mną ciągle długa droga...

      Usuń
  8. Niebo wygląda tak jakby zaraz miało nastąpić oberwanie chmury!

    P.S. Marca Jacobsa przypadkiem na plaży nie spotkałaś? Ponoć spędzał swoje urodziny w Rio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka podrzuciła mi linka z Pudelka o tym, że jest w Rio, ale nie trafiłam na Marca;)

      Usuń
  9. Rewelacyjne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  10. lol chyba zmienię George'a na Wilsona jak tak patrzę na niego to aż mi ślinka leci hahahah

    OdpowiedzUsuń
  11. Ula more more more! Jesteś cudowna!!

    OdpowiedzUsuń
  12. zdjęcie z mężczyznami grającymi w siatkę jest jakieś dziwne - wina aparatu czy efekt w programie sprawił, że pojawiły się te kręgi?

    używam odżywki do włosów z owocem acai, pięknie pachnie. jadłabym! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A faktycznie, zauważyłam dopiero jak to napisałaś, to zapewne przez edytowanie jpg.

      Usuń
  13. no.. chłopacy na zdjęciach?? <3 <3 <3 a jeśli sport, to gdzie capoeira??:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcia rewelacyjne, tak samo zresztą jak relacja. Aż się głodna zrobiłam (:

    OdpowiedzUsuń
  15. Od czasów postów z Nowego Jorku, żaden mnie tak nie wkręcił jak ten.
    Na te wakacje już mam zaplanowany wyjazd do Azji, ale kolejny kierunek to musi być Ameryka Łacińska, nie ma bata ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra i zła wiadomość, bo cieszę się, że Cię wkręcił, ale skoro po raz pierwszy od półtora roku, to niedobrze :D

      Usuń
  16. pan na deskorolce wraz z panią obok, są wprost idealni :P
    Nie myślałaś nad założeniem swojej własnej strony www?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie portfolio? Myślałam, ale nie potrafiłabym wybrać zdjęć.

      Usuń
  17. Nie nie zgadzam się! Nie zgadzam się i protestuje! Nie może być tak pięknych ludzi, plaż i beztroskiego życia! Ja prostestuję!





    No dobra, ochłonełam ;) Już wiem jaki cel obrać na wyjazd- Rio!

    E.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniałe miejsca, wspaniałe zdjęcia!:)
    Ula, mam pytanie. Czy winietowanie, które czasem pojawia się na Twoich zdjęciach (np. zdjęcia kangurka) to efekt obiektywu czy dodajesz go podczas późniejszej obróbki?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli się pojawia, to w efekcie obróbki. Pozdrowienia!

      Usuń
  19. Ricardo całkiem całkiem :) A bloga uwielbiam! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Post jest wspaniały. Wszystko mi się podoba :) i jedzenie i uchwycone codzienne życie mieszkańców i Twoje opowieści. Dzięki, że nam to wszystko pokazujesz!

    Ula

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeden z nielicznych postów gdy Ula pokazuje nam tylu przystojniaków chociaż od powstania bloga już kilku się ich tutaj przewinęło ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piety z piasku jeszcze nie widziałam;))

    OdpowiedzUsuń
  23. jej, taki Willson to trochę mój ideał. Ile bym dała, żeby takiego poznać i wspólnie parcour uprawiać :D

    OdpowiedzUsuń
  24. O Boże!!! Pierwszy raz jestem u Ciebie i normalnie opadła mi szczena:) Ach, rozmarzyłam się patrząc na te piękne jedzenie, plażę, etc ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam Twojego bloga, Rio od zawsze bylo moim marzeniem, prosze o wiecej postow o tym miescie! Nie opadla mlga jak bylas pod pomnikiem Chrystusa? Napisz cos o bezpieczenstwie. No i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć Ula!
    Jestem fanką Twojego bloga i Twojej osoby.Od 1 do 9 maja jestem w UK ( lecę do Birmingham,ale mieszkać będę w innym mieście u brata) Czy byłaby taka możliwość,byśmy się spotkały w Birmingham,jeśli miałabyś chwilę wolnego? Byłabym przeszczęśliwa!
    Pozdrawiam,
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  27. UWIELBIAM Twoje zdjęcia, szczególnie z tego posta są niesamowite i dzięki Tobie Brazylia jest teraz miejscem, które koniecznie muszę odwiedzić...
    W ogóle jesteś strasznie insprującą osobą;)
    Chodziłaś może na jakieś kursy fotografii, oprócz tego w NYC?

    OdpowiedzUsuń
  28. Zdjęcia z targu przepiękne. Naprawdę niezły poziom. Natomiast cały post ukazuje ten fajny klimat, z jakim Rio jest utożsamiane. Przynajmniej ja wyobrażałam sobie coś na kształt tego ;)

    OdpowiedzUsuń